piątek, 24 stycznia 2014

sorrow - art is dead EP / dreamstone LP



o tym panu jeszcze nie było, więc dziś post z serii "karygodne! nadrabiamy!".


na jego EPkę "art is dead" trafiłam dawno temu u pana z nieba (za co dzięki mu wielkie). wtedy to sorrow swoimi połamanymi beatami połamał we mnie wszystko.






potem pojawił się longplay...



i w tym wypadku nie było inaczej. "dreamstone" przyniósł mi ten sam poziom połamania i ściskania wnętrzności głębokim basem co w przypadku "art is dead". i choć na nadużywane hasło "dubstep" pewnie niejedno z was (tak jak ja) dostaje dreszczy, to zachęcam. odwagi! w tym wypadku warto zawiesić ucho i dać subtelnie połamać sobie żebra.


(kawałek numer trzy w szczególności)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz