trafiłam na niego przez soundclouda wytwórni złej pandy (aka bad panda records). wtedy tajemnicza nazwa edapollo ujawniała tylko jeden utwór, który wystarczył mi za przynętę. połknęłam haczyk w całości i czekałam na wydanie EPki.
doczekałam się. EPka pojawiła się dwa dni temu. na razie w wersji cyfrowej, choć nie ukrywam, że chętnie rzuciłabym kilka złotówek żeby trzymać w ręku namacalną wersję tego wydania.
edapollo zaserwował 4 utwory, które podsumuję następująco:
ilość rozczarowań - 0/4
ilość zachwytów - 4/4
oczekiwania - spełnione
intuicja - nie zawiodła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz