pisząc płytowe podsumowanie ubiegłego roku byłam przepełniona pewnością, że coś mnie ominęło. nie myliłam się, a żarówka nad głową zaświeciła się dość szybko. już z początkiem stycznia przyszło mi nadrabiać zaległości (do których aż wstyd się przyznać) - w roku 2013 ominął mnie bowiem jakimś cudem debiutancki album darkside, czyli duetu jaar&harrington.
to chyba kwestia tego, że nie sposób ogarnąć pewnej ilości nowej muzyki. a zeszły rok, jak wiadomo, należał do płodnych. ale lepiej późno niż wcale, tak?
...
10/10, bo nie mam chwilowo słów, które opisują ten album. coś pięknego. takie płyty jak ta skazuję na dożywotni repeat.
album na spotify: klik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz