dziś ekspresowy post, bo dokonuję właśnie ekspresowego odsłuchu "everyday robots" ignorując na chwilę widok biurka zawalonego obowiązkami w postaci książek i notatek.
rok 2014 przyniósł wiele ciekawych muzycznych zapowiedzi powodujących spore nadzieje. kilka z nich zostało już niestety zawiedzionych. przyszła więc kolej na damona albarna i jego solowy debiut. bałam się, ale już w połowie albumu wiem, że to nie będzie kolejne rozczarowanie. albarn zajmuje zatem pierwsze (póki co) miejsce na podium tegorocznych wydań. jest pięknie. jest po prostu pięknie. to jedna z tych płyt, których chcę słuchać, dokładnie oglądać, dotykać, posiadać na swojej półce. zawieście ucho. (spotify: klik)