w dzisiejszym nawale nowej muzyki naprawdę niełatwo trafić na kogoś, kto przykuje uwagę czymś więcej niż singlem nie nasuwając tym samym miliona skojarzeń z twórczością innych muzyków. i choć słysząc zabiegi wokalne jungle trudno nie pomyśleć o bee gees, to jednak cały ich longplay to dla mnie coś totalnie świeżego. z jednej strony wpisują się w aktualne retrospekcyjne disco-trendy, z drugiej zachowują charakterystyczny dla siebie funkowy feeling, który pozostaje od początku do końca ICH i podrywa do tańca całe ciało. potrafią też soulowo, czule rozbujać takim kawałkiem jak chociażby "drops". a klip do "platoon" to coś, co po prostu trzeba zobaczyć.
kupili mnie w całości i czuję, że jeszcze będzie o nich bardzo głośno. ich album dostępny na spotify, więc polecam <klik> tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz