któregoś dnia kuba spakował plecak i wyjechał z krakowa do australii. tam spędził pół roku nagrywając swój album. pracował na farmie, siedział w lesie i robił muzykę.
efekt?
efekt jest czarujący, co zdaje się przyszło mu z dużą lekkością. uwiódł mnie wokalnie, gitarowo i rytmicznie. uwiódł mnie swobodą, którą słychać w każdym dźwięku tego wydania. piękne i polskie. warto wrzucić w słuchawki.
<3 dzięki!
OdpowiedzUsuń