niedziela, 23 lutego 2014

pierwsza świeczka na blogowym torcie


»»»


zakładając wrażenia słuchowe nie sądziłam, że tak daleko to zabrnie. blog miał być tylko odpowiedzią na nieustające prośby "ej weź podrzuć jakieś nowe dźwięki". w pewnym momencie wszystko, co do tej pory rozsyłałam do znajomych przy pomocy ctrl+c - ctrl+v zaczęłam gromadzić w jednym miejscu.

i tak już od roku. roku, w ciągu którego słuchawki zajmowały miejsce na moich uszach tak często, jak chyba jeszcze nigdy dotychczas. jestem zresztą stworzeniem, które jeszcze w życiu prenatalnym poznało dzięki swoim rodzicom całą dyskografię pink floyd oraz paru innych kultowych zespołów. muzyka była wokół mnie zawsze i zawsze była dla mnie ważna. ciężko nawet nazwać to pasją. to raczej wada wrodzona.

»»»







z okazji pierwszej świeczki na torcie wrażeń słuchowych mam do rozdania dwie płyty. dodam, że to dwie spośród sześciu pozycji, które znalazły się w moim podsumowaniu polskich wydań ubiegłego roku. 

jedną z nich podarował piotrek (patrick the pan), drugą tobiasz (coldair). chłopakom za ten gest ślicznie dzię-ku-ję, a teraz do rzeczy...


jeśli chcesz wygrać jedną z tych dwóch płyt, napisz w komentarzu pod zdjęciem (o tutaj - klik) swoją własną definicję pojęcia "wrażenia słuchowe" (+ dodaj w nawiasie którą płytę chciałbyś/chciałabyś wygrać).


dwóch szczęśliwców wybiorę w czwartek. macie czas do 27.02 do godziny 17. czas start!

piątek, 7 lutego 2014

now playing #9 » anthony chorale - ambitions of the son EP


instagram.com/zookarmnik


wydanie, które wylądowało na mojej półce dokładnie dzisiaj, ponad rok po swojej premierze.

do tej pory zapętlane na bandcampie (klik). dziś zapętlam na gramofonie pięknego, białego winyla. 







środa, 5 lutego 2014

edapollo - shallow swell EP




trafiłam na niego przez soundclouda wytwórni złej pandy (aka bad panda records). wtedy tajemnicza nazwa edapollo ujawniała tylko jeden utwór, który wystarczył mi za przynętę. połknęłam haczyk w całości i czekałam na wydanie EPki. 


doczekałam się. EPka pojawiła się dwa dni temu. na razie w wersji cyfrowej, choć nie ukrywam, że chętnie rzuciłabym kilka złotówek żeby trzymać w ręku namacalną wersję tego wydania. 


edapollo zaserwował 4 utwory, które podsumuję następująco:

ilość rozczarowań - 0/4
ilość zachwytów - 4/4
oczekiwania - spełnione
intuicja - nie zawiodła





poniedziałek, 3 lutego 2014

now playing #7 » darkside - psychic



pisząc płytowe podsumowanie ubiegłego roku byłam przepełniona pewnością, że coś mnie ominęło. nie myliłam się, a żarówka nad głową zaświeciła się dość szybko. już z początkiem stycznia przyszło mi nadrabiać zaległości (do których aż wstyd się przyznać) - w roku 2013 ominął mnie bowiem jakimś cudem debiutancki album darkside, czyli duetu jaar&harrington. 

to chyba kwestia tego, że nie sposób ogarnąć pewnej ilości nowej muzyki. a zeszły rok, jak wiadomo, należał do płodnych. ale lepiej późno niż wcale, tak? 


...

10/10, bo nie mam chwilowo słów, które opisują ten album. coś pięknego. takie płyty jak ta skazuję na dożywotni repeat.





album na spotify: klik.